***
dziękuję....
poddaję się
opadam na dno zwątpienia
retoryczne pytania,rachunek sumienia
przerażenie ogarnia mą duszę
przejmuje myśli, pęta ciało
słyszę "otwórz oczy"
nie mogę,lekko mrużę powieki widzę
światło...
życie?czy Bóg otwiera dla mnie swoje
niebo
życie...pojawił się ktoś kto przytrzymuje
powieki,bym odzyskała radość...i ujrzała
światło...nie tylko to ze szpitalnej lampy
lecz to słoneczne...ktoś kto daje mi siłe
bym wzleciała ku niebu nie dotykając
Boga....
...kocham CIę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.