***
znowu...
czekam na Ciebie
na przystanku
ON
siedzi zamyślony na brzegu ławki, czeka?
powtarzam sobie w myślach
... tamten wieczór...
CHICHOCZE
boję się
... tamta rozmowa...
TEN śmiech
twój zapach objął mnie pierwszy potem
ramiona których tak długo nie mogłam się
doczekać
akurat przejeżdżał autobus
WSTAJE
zanim odszedł
zdążyłam zobaczyć
jak UŚMIECHA SIĘ pod nosem
a potem ten chłopczyk
potrącony przez samochód
ŚMIERĆ
nigdy ...
nie odchodzi...
z pustymi rękami...
ON wie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.