*********
Słońce umarło
płacze niebo
krwią zbrukaną
Słońce umarło
uśmiech umarł
ostatnia iskierka
mnie zgasła
stoje w kałuży
łez krwawych
niebo płacze!
spogladając w niebo
z nadzieją że słońce
zmartwychwstanie
twarz z łez krwawych
promykiem usmiechu
otrze
złudzenie przez zamglone
deszczem krwawym powstałe
otwieram oczy patrze
przed siebie
znowu szyderczy usmiech lustra
ocieram łzy krwi
żyletkę odkładam
odchodzę w głąb lustra
zgasłam
wraz ze słońcem
Komentarze (2)
Napisany jednym tchem, nowatorki wiersz.
tak bardzo chcialam sie doszukac metafory, "słońce
umarło", ale to tylko chyba to blade okrągłe
świecidełko za oknem straciło życie w Twoim wierszu..