Wiersz bezwstydny
rozpiąłem na tobie
bluzkę jak niebo
i pociemniało nagle
w głowie
zaszumiało
- burza
rwą ciszę palce
paznokciami błyskawic
ciągną twoje piersi
jak chmury
ciężkie od marzeń
spływa po udach
deszcz
strumykami pragnień
przez ciała zroszone
grom się toczy
rozedrgany jak krzyk
i rosną nam
powoli u ramion
liściaste skrzydła spełnienia
autor


Martial


Dodano: 2005-07-09 19:00:35
Ten wiersz przeczytano 504 razy
Oddanych głosów: 42
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.