Wiersz czterysta cztedziesty...
Gdy jakoś narozrabiam
zabierz mi życie
choć trochę winy
bo całej nie uniose.
A jeśli zawiodę
czy dostane kolejny
kredyt zaufania u ludzi
bo u Ciebie Boże
kredyt zaufania limitu nie ma.
I wcale mnie
nie dziwi że
te najprostrze słowa
stają się bardzo truden
do wypowiedzenia
a te trudne słowa
wypowiada się tak łatwo.
autor
neplit123
Dodano: 2019-04-25 15:23:45
Ten wiersz przeczytano 544 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
każdy powinien dostać drugą szansę, by móc swoje
błędy naprawić
mądry życiowy wiersz
pozdrawiam
Wciągająca, skłaniająca do przemyśleń refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
To prawda..te najprostsze słowa z trudem przechodzą
przez gardło...
Pozdrawiam:)**
łatwiej o kredyt zaufania od Boga, niż od ludzi.