Wiersz czterysta dwudziesty
Co dnia los
robi nam z życia
piekło lub raj
by nie było monotonni
najpierw parzy piekielny ognień
potem oblewają rajskie wody.
A ciebie miłości zapytam
czy byś może zechciała
nie ranić nas ludzi
a może to ty
nas nie ranisz
tylko my ludzie siebie.
I nigdy nie uciekaj od życia
jeśli chcesz poznać jutro
a od śmierci nie uciekniesz
bo inaczej nie poznasz wieczności.
A kiedy umrę
na moim grobie
napiszcie do zobaczenia
ale zanim to nastąpi
pośle wam piórko
z mych skrzydeł śnieżnobiałych
a potem poproszę Boga
by was do mnie zawołał.
Komentarze (7)
Bdb refleksja i zawsze aktualna
Pozdrawiam serdecznie :)
Wystarczy jedno "n" w monotonii
tu jesteśmy tylko na chwile
Pozdrawiam:)
Bardzo życiowa refleksja.
Wiele osób żyje w przekonaniu, że po śmierci idzie się
do nieba. Albo na czyszczenie, albo do piekła. To
nieprawda.
A wizja ciekawa.
Pozdrawiam :)
Wciągająca życiowa refleksja skłaniająca do przemysleń
nad istotą życia.
Pozdrawiam.
Marek
Mamy do przeżycia różne uczucia, czasu niewiele,
zawsze kończy się jednakowo. Miłego popołudnia,
pozdrawiam,
Niestety śmierć prędzej czy później sobie o nas
przypomi