Wiersz czterysta...
Pamiętam smak świeżego mleka
pamiętam te radosne dni
pamiętam spacery po lesie
ale jednego nie mogę zapamiętać
nie pamiętam wyrządzonych mi krzywd
bo wszystkie je wybaczyłem.
Byłem ciekaw czym
życie mnie zaskoczy
a ono jak zwykle
dało mi się śmiać
i wciąż prowadzi
mnie do innych ludzi.
Niech każdy dla każdego
będzie zawsze wsparciem
nigdy nie bądź sędzią.
Na losu dnie
przekonasz sie kto
cię naprawdę kocha
bo ten co kocha
przyjdzie by cię podnieś.
Komentarze (8)
zatrzymał mnie ten wiersz
Nie zgadzam się z tym, że o krzywdach da się
zapomnieć.
Można ich nie wypominać, wybaczyć trzeba.
Bycie wsparciem to trudne zadanie...
Pozdrawiam :)
*prawdy
Dużo w tym prawda.
*...nie:)
Tak byc moze... ale i ie musi:)
Zakończenie wiersza - dobrego wiersza - powala!.. -
niesamowitą a podstawową prawdą
Pozdrawiam serdecznie:)
Mieliśmy kiedyś z rodzicami krówkę, co za frajda była
picie ciepłego mleka prosto z cycka, niektórzy tego
nie lubili, wewnętrznego ciepła krowich wątpi.
Pozdrawiam Neplit.