Wiersz czterysta siedemdziesiąty
Gołym okiem widzę
jak życie i miłość
idą w moją stronę
by zabrać samotność
i opóźnić śmierć.
I nie dałem się
omamić demoną przeszłości
bo anioły teraźniejszości
podeszły do mnie i powiedziały
my te demony zabierzemy
a ty tylko żyj.
A gdy będziesz
na kleczniku rozpaczy
wstań szybko z kolan
bo nadzieja cię woła.
autor
neplit123
Dodano: 2019-06-08 14:55:43
Ten wiersz przeczytano 312 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
ciekawy
pozdrawiam
jezeli "demoną" ( bo dopuszczamjaknajbardziej taką
możliwość) - to zabierzemy... - chyba "demonę". Po
zatym - ok. przemyslane i refleksyjne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Za mily :)
Za Mariat.
Pozdrawiam :)
Ładnie, tylko tu ą = om.
"omamić demoną przeszłości"
a na liczniku masz 467 wierszy.
Ja za mamusią45- pochwała życia.
Piękna pochwała życia, nadziei i miłości, bez których
nie umiemy się obejść. Mam tylko wątpliwość ze słowem
/ demoną /. Wydaje mi się, że to rzeczownik rodzaju
męskiego i tak potem o nim piszesz. Ale to tylko
sugestia :)Pozdrawiam :)