Wiersz do podróży...
Na cóż życia są mi niedostatki
gdzie codzienność zamienia się w burzę.
Na cóż święci od wszelkich wypadków,
od ratunku, gdy niebo się chmurzy.
Nie pomoże ni wyspa, ni przystań,
ni przylądek wśród dobrej nadziei,
Wiatr sam sobie wyrzeźbił piedestał,
tym na dole, niech życie się dzieje.
Mój ocean okrągły jak kula,
zagubiony w kosmosie dalekim,
i tak płynę i życie przytulam
choć i ono też nie jest na wieki.
Komentarze (18)
Bardzo mi się podoba wiersz ...najważniejsze jest
...by życie przeżyć z uśmiechem ...
Ładna puenta.
Zdrowych i Spokojnych Świąt.
Bardzo dobry refleksyjny wiersz i puenta, tak jest
życie przytulamy, choć nie jest na wieki. Zdrowych,
spokojnych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pozdrawiam
serdecznie.