Wiersz dwieście...
Nie ma sensu
do głowy wkładać
czarnych myśli
by nie narażać jej
na niepotrzebny ból
tylko przyjąć sprawy
tak jak się mają
dopóki żyjesz
to jesteś człowiekiem
gdy umierasz powinienieś
stać się aniołem
a nasze drogi
ciągle nas prowadzą
poprzez szczęście i pecha
i niech obca będzie
ci obawa że
ktoś nogę ci podstawi
bo go życie wyprzedzi
i dwie nogi
mu podstawi
i z życiem
wcale się nie targuj o nic
bo tego co najważniejsze
nie kupisz
a jeśli udało ci się
kupić wiarę nadzieję i miłość
to kupiłeś sztuczne życie
bo one są prawdziwe i darmowe
a ty śmierci
zrób nam tą przyjemność i zamilcz
a daj życiu
dojść do głosu
Komentarze (17)
mądre słowa
pozdrawiam :)
Witaj,
bo życie to wartość najwyższa...
Miłego wieczoru.
Serdecznie pozdrawiam.
Życie swój głos ma, tylko my go czasem nie słyszymy...
pozdrawiam ciepło
Pięknie, znów błysnąłeś interesującą refleksją,
pozdrawiam :)
Zgadzam się daj życiu żyć i się wygadać
Pozdrawiam
świetny, refleksyjny przekaz życiowo-filozoficznym
wierszem+:) pozdrawiam
Z podobaniem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
dobry refleksyjny wiersz:-)
pozdrawiam;-0)
ładnie.Pozdrawiam:)
Podoba się przekaz wiersz. Pozdrawiam :)
Bardzo dobra refleksja. Podoba mi się szczególnie
zakończenie.
Pozdrawiam :)
Och życie, życie. Różne kolory masz.
Jednemu odrobinę szczęścia odbierzesz,
drugiemu w rewanżu natychmiast go dasz.
Fajny wiersz. Z życia wzięty. Pozdrawiam.
Miłego wieczoru ;)))
podoba mi się treść i przesłanie wiersze. pozdrawiam
:)
Jak zawsze z przyjemnością za wiersz, ciekawie!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony!
Dziękuję!
Fajny wiersz i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)