Wiersz dwieście sześćdziesiąty...
Wcale się
tego nie wstydzę
że zdarza mi się
wzruszać nad tym
co piękne i smutne
bo wtedy łzy
płyną same z siebie
mimo mojej woli
a życie szuka odpowiedzi
by rozjaśnić jakoś
człowiekowi umysł
co jest większą kara
czy samotność
a może
nieszczęśliwe zakochanie
bo oboje bolą
tylko które bardziej
a ciebie dobry losie
proszę spraw
by nikt nigdy
nie ukradł
mi nadziei
bo z nadzieją
będę miał
oczy i serce
w których
strach swego miejsca
nie znajdzie
Komentarze (18)
:)
być uczuciowym żaden wstyd a do Damahiela Przepowiem
ci i wspomnisz mnie nieraz jeszcze łzy do stawu
będziesz lał skoro znasz tylko te dymem wywołane
kiedyś tańczyłem na imprezie myśląc sobie o tym że
dawno nie płakałem że nic mnie nie rusza aż tak i
wtedy trochę dymu z papierosa podrażnił do łez i to
było fajne
Fajny
Fajny, z głębi serca płynący wiersz o osobistym
stosunku do życia i otaczającego świata. Pozdrawiam.
Miłego dnia ;)))
ładnie, refleksyjnie(Y)
Jak Ty pięknie piszesz neplit123! Z przyjemnością i
dozą refleksji czytam Twoje piękne i lekkie wersy
mówiące o tym, co powinno być człowiekowi najwyższą
wartością.
Dziękuję za ten wzruszający tekst.
Pozdrawiam ciepło:-)
Podoba mi się pozdrawiam:)
Podoba mi się pozdrawiam:)
ładnie, nadzieja jest tęczą rzeką życia, pozdrawiam :)
Ważne,że została nadzieja ona buduje w człowieku wiarę
w siebie.Pozdrawiam.
tak, nadzieja jest najważniejsza
z podobaniem - pozdrawiam :)
Z nadzieją łatwiej.
Pozdrawiam serdecznie:)
bardzo słusznie, że się nie wstydzisz, wzruszenia są
przypisane wrażliwym ludziom,
a co do nadziei też uważam, że bez niej ani rusz.
Pozdrawiam serdecznie:)