Wiersz jesienny
Buchnęły drzewa jesienią
Przybyło złota w sadach
Horyzont się żółcią znaczy i dziko płonie
czerwienią
Niebo swój dach błękitem szarym stroi
Oddycha już cicho
Jesieni się boi
Słońce miód bursztynowy w jesionowe leje
korony
Popielate rzęsy traw na łąk policzki
kładzie
Pajączek mały w tyciunie ujął paliczki
swoje babie lato zaplątane w sadzie
A wiatr pędzi już mniej szalony
Zakochane pieści wrzosy
A trawy swe złote porwać dają mu włosy
Pod klonami trwa bal jarzębinowy
W kolorowe suknie odziane dorodne stoją
jabłonie
A dąb we frak purpurowy
Choć stary
Wyciąga konary jak dłonie
W wytwornym się zgina pokłonie
Choć siwe ma skronie
To mszana kora mu płonie
I drżą korzenie w podziemia łonie
To nie wrzesień lecz jesień
Przyczyną dębu są uniesień
I trzy dorodne jabłonie
Zazdrosny okrutnie jest o nie
Widać to z pozy
Choć wiem, że zimą znów je zostawi
Dla wiecznie pięknej mimozy
ŻS
Komentarze (4)
Bajkowy wiersz.... przepiękny ..tyle w nim ukrytego
życia , przeczytałam z prawdziwa przyjemnością..,
prawdziwie jesienny wiersz...brawo...
Piękny wiersz maluje uczuciem naturę i wiosnę widzi
jesienią Bardzo dobry wiersz w formie i treści
bardzo ładna wizja jesieni :) pozdrawiam i życzę
pwoodzenia (+).