Wiersz na czterech łapach...
Elsa wciąż mieszka na poddaszu,
niebo nad głową, przestrzeń wokół,
do ludzi dalej - chwała Bogu,
jej tam wystarczy święty spokój.
Godziny liczy jej kukułka
w sercu zegara rozkochana,
kot ją czasami zbałamuci,
lecz Elsa wie - kot lubi kłamać.
Kot na poddaszu był od zawsze,
choć Elsa, to nie Małgorzata,
życie zdążyło ją nauczyć
że koty lubią myszy łapać.
Na sznurkach wyschły łez korale,
czas się w warkoczach w srebro zmienił.
Elsie wystarcza święty spokój
i jej poddasze - raj na ziemi...
Komentarze (17)
Własny raj na ziemi = pełnia szczęścia.
Pozdrawiam metaforycznie :)
Z kazdym Twoim pojawieniem się - coraz bardziej lubię
motyle. Czasami ich szukam na Beju. Ten kot chyba lubi
twoje poddasze,a moze nawet- gdy Cię nie ma - tęskni
za twoim tajemniczym usmiechem.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękna odrobina nostalgi, ale - nie wiem, czy za
rzeczywistością.
-Behemot ukroił sobie kawałek ananasa, posolił go,
popieprzył, zjadł, a potem tak brawurowo chlupnął
drugą setkę spirytusu, że wszyscy zaczęli mu bić
brawo-
Uroczy wiersz.
Pozdrawiam:)
Kici, kici woła Elza -
nie ma, łapie teraz myszy.
Tu jest jego twierdza, tu jest jego raj, a że Elza
tutaj - cóż, teraz to już wolny kraj. Każdy jest gdzie
chce i nic mi do tego.
coś jakby: "zum Leben zu wenig, zum Sterben zu viel"
metaforycznie, leciutko, łagodnie, ciepło, z cichą
nutką kapitulacji
o życiu po... życiu
ślicznie! :)
Mała rezygnacja za małą stabilizację...
Samotność dokucza z pewnością mimo kota. A życie uczy,
że trzeba się od ludzi trzymać z daleka.
Przeczytałem z przyjemnością.
Ślę moc serdeczności.
Może wymiana kota coś by dała...ale wtedy spokój
będzie rzadki :)
Pozdrawiam :)
Uroczo.
Pozdrawiam
Melancholia wyziera z poddasza w uroczym wierszu o
realiach życia.
Miłego popołudnia.
Piękny wiersz. Oj, dzieje się na tym poddaszu.
Przyjazny klimat wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Koty to dranie, ale kochane. :):)
Czas się w warkoczach w srebro zmienił. Genialne..
Kłamiący kot i Małgorzata. Faustowskie motywy.
Super:). Marek