Wiersz napisany w izolacji
"piosenka globalisty" - 10. 04. 2020 r.
A mi - pisać się nie chce... – bo po co?
A mi czytać się nie chce. (- dla
czego?..)
Za szybami – światła gasną wśród nocy.
Siedzę. - Myślę... - i... - nie chcę
słuchać.
kakofonii Pendereckiego.
Wiedeńskiego bym wybrał – gdyby...
(Może nawet wyszukałbym w Necie.)
Ale – po co? - że z Tobą? że – niby?..
(że my razem?) - na jakimś... -
parkiecie?..
Ale - po co?.. - mi (- myśleć o tym.):
Kakofonię mam jak na dłoni:
z urodzenia - w mojej duszy... – jest
motyl.
(przez wirusa chińskiego -
(z)-gryziony?..)
Więc znów piszę o niczym. - Zaraza.
(Wciąż jej - nie mam... - na klatce
schodowej.)
Nie mam chęci. - Dojrzewam? –
Powtarzam...
Ojcze!! - Namaluj-mi - Słońce!... (- mój
Boże!..)
(Most! - budujesz... (Słowami) -
(z-wodzony.))
04. 04. 2020 r.
Komentarze (52)
:)
Te świeta będą bardzo odmienne od wcześniejszych Świąt
Nawet podczas II Wojny Światowej nie było nam tak
ciężko Ale wierzę że wraz z Jezusem
zmartwychpowstaniemy Minie nasza stagnacja Jezuś
śmierć przezwyciężył więc zniszczy koronawirusa
Wiktorze życzę
"MIŁOŚCI - Wielkiego Czwartku,
WIARY - Wielkiego Piątku,
NADZIEI - Wielkiej Soboty,
RADOŚCI - Wielkiej Niedzieli."
Zdrowych, pogodnych i mimo wszystko radosnych Świąt
Wilekanocnych
Alleleja, Alleluja - bo przecież kolejna rocznica
tegoż zmartwywstania do ludzi przemawia, to diabeł
robi wszystko by szyki mieszać i teraz na taki chwyt
się zdobył by pozamykać w domach, to straszy koroną.
Jak na ironię. A jednak człowiek jako istota boża nie
taki korony pokonał to i tę pokonamy. Chrystus
pokazał mając cierniową, że wszystko na nic przeciw
wieczności, zatem - wszystko do pokonania.
Bardzo lubię czytać Twoje wiersze Wiktorze. Są tak
różne od innych, jednocześnie ciekawie, na całego
ukazują co Ci w duszy gra. Tak jak Twój dzisiejszy
bardzo, bardzo fajny wiersz niby o niczym a
konstrukcja i treść - super.
Serdecznie pozdrawiam życząc zdrowia, miłego wieczoru
i spokojnych, spędzanych z uśmiechem na twarzy Świąt
Wielkanocnych :)
Przecież wiesz Mario, ze tu niechodzi ożadne uleganie-
pokuszeniu. Ani o to, "szto-by - pokuszat'"
Pozdrawiam wielkanocnie: wesolego Alleluja:)
czyżby zwiedziony?
na pokuszenie?
czy tylko pokuszać i w tył zwrot?
Nie pozwól aby ta stagnacja w Twoim (naszym)
życiorysie pozbawiła Cię sensu w bezsensie życia :)...
Życie nabiera dopiero koloru kiedy wiesz ze go musisz
jakoś ciekawie, czasem nawet pożytecznie wypełnić,
zanim nieuchronnie opadnie kurtyna..
Zdrowych pogodnych Świąt Wielkiejnocy dla Ciebie
Wiktorze z żoną Jadzią życzę z całego serca ...
i oby ten wirus nie wszedł do klatki schodowej ...
Pozdrawiam Wiktorze, życzę Ci, by te święta przyniosły
spokój i nieco więcej optymizmu, przede wszystkim
zdrowych, ale też w miarę radosnych :)
Widzę, że poprawkę naniosłeś, ale się do mnie nie
odezwałeś, czyżbyś się obraził...
Z okazji zbliżających się świat, które będą trudne dla
nas wszystkich. Życzę Ci Wiktorze abyś spędzał je w
miłej atmosferze rodzinnej i w zdrowiu.
Pozdrawiam.
Marek
Życzę Zdrowych, spokojnych, pogodnych Świąt
Wielkanocnych, pozdrawiam serdecznie, w zdrowiu miłego
dnia.
Grajnano! - w wielu sytuacjach można znależć
niespodziewane rozwiązanie. Zwykle mamyjakiś zakres
wolności w ktorym możemy szukac rozwiązań.
czasamiwystarczysaspokojenie biologicznych potrzeb -
bo one saniezbędnąprzeslankądo szukaniaszczęscia.
czasem odnależć je można przez przewartościowania.
żadna ilośc pieniędzy nie czyni człowieka szczęsliwym.
Obecnie mam dochody jaksądze ponizej biologicznego
minimum, Mimo to mamwrażenie ,ze jestem szczęsliwy,
mam przyjaciół. Myśl! -nie po to, zeby się bać, tylko
żeby w sytuacji minimum biologicznego odnalężć
szczęscie. -To ni cynizm ani ideałna droga dla
kazdego, bo w tym swiecie - muszą być także bogaci,
ale ubóstwo nie musi czynic nieszczęsliwym.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ładny wiersz. Też nie chce mi się pisać bo jak
pomyślę że przez tą sytuację będę miała problemy
finansowe to aż żyć się nie chce. Pozdrawiam
Witaj Wiktorze
Poezję masz w swojej duszy, a styl pisania w zmysłach.
Piszesz świetne wiersze Autorze.
Życzę zdrowia i bezpiecznych dni.
Jakiś cień zwątpienia nad Twoim wierszem, Wiktorze
(mam nadzieję, że to nie oznaka marazmu).
Ale nie dziwię się w sumie. Ja sam zaczynam być coraz
bardziej obojętny wobec pewnych, hm, zjawisk...
A coś pozytywnego? Owszem - Twój wiersz po prostu/aż,
mało w nim raczej optymizmu, ale - znakomity! Tak się
pisze od niechcenia????? :-)
Dwa ostatnie wersy - genialne.
Pozdrawiam serdecznie :-) Spokojnego poniedziałku :-)