Wiersz pięćset siedemnasty
Pani dobra rada
spotkała pana złego humora
łamiąc lody pierwszych spojrzeń
i zmowę milczenia
pierwsza odezwała się pani dobra rada
witaj zły humorze
witam panią
tylko proszę mi nie prawić
żadnych kazań i złotych rad
nie mam takiego zamiaru
proszę tylko o krótki spacer
przecież my nie idziemy
nigdy w parze
a szkoda nie sądzi pan
a gdzie pani chce iść
zgubić pański zły humor
nie wiem czy się da
dobry humor spada jak deszcz
niech pan nie rokzłada parasola
ale dzisiaj nie pada
oczywiście że pada
pan tylko nie umie
i nie chce dojrzeć dobrego humoru
postaram się to zrobić tylko jak
proszę iść do ludzi i powiedzieć
mój czas już się skończył
już czas by
śmiać się i bawić.
Komentarze (6)
mnie też się podoba :)+
Dobrana para? Nie sądzę. Fajny wiersz, pozdrawiam-:)
Podoba sie wiersz i to bardzo:)
Dobre rady zawsze w cenie.
Jak widać, dobra rada czasem się jednak przydaje :)
ciekawy dialog dobrej rady ze złym humorem.