Wiersz pisany w drodze
Karolinie.
Stacja Międzyczasie. Rytualne odjazdy,
wpatrywanie się w uśpione oczy pociągu,
uderzenia serca o charakterze
sejsmicznym,
wplecione w stukot stalowych kół.
I gdyby jeszcze ruszył ospale,
dał szansę na ponowne rozpatrzenie
sprawy,
albo chociaż odjechał z opóźnieniem.
Tymczasem, gwizd – pożegnalne fanfary
każą się oddalić.
Bezduszny kat zadął w róg,
tak, by odjazd odbił się echem.
Gdyby się jednak dobrze wsłuchać,
to czajnik sopranem daje znać
na herbatę zieloną, znowu gorzką.
Usiądź, zaparzę.
Komentarze (13)
czytałam w innym miejscu, dobry wiersz
Ładny, nastrojowy wiersz... Choć popracowałabym
jeszcze, może trochę "odchudziła"? Ale to tylko moje
odczucie czytelnicze. Wiersz i tak dobry...
Vragoo, co tu się rozpisywać, świetne są twoje
wiersze. Pozdrawiam :)
Doskonały wiersz, tak prowadzisz przez strofy że
wróciły wspomnienia z jednej smutnej podróży.
Czuję w tym wierszu smutek rozstania, wymieszany z
nadzieją, że może jednak...
Świetnie to ująłeś.
Pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam
To życzę,żeby był chwilowy:)
Jest to, mam nadzieję, chwilowy smutek. Byle do
następnego razu :) również pozdrawiam:)
Jakby znów ze smutkiem...A może niewłaściwie
odebrałam?
Pozdrawiam, Jacku
Moje ukłony, vrago. Świetnie piszesz :)
świetny wiersz...
całość odbieram b.osobiście, jakbyś mówił do mnie,
nawet to ostatnie zdanie, które brzmi jak pocieszanie
czytelnika... tak pożegnałam swoją miłość,
odprowadziłam do pociągu, pożegnaliśmy się z nadzieją
na wzajemne /rozpatrzenie sprawy/,
dzięki i pozdrawiam, vragoo;)
Jeśli serce bohatera literackiego wysyła fale badające
strukturę .hm...uczucia - to zapis wierszowany jest
swojego rodzaju hodografem wierszowym.
W niespodziewanym dla bohatera literackiego odjeździe
- i to punktualnym odjeździe - widzę swoistą ceremonię
pożegnania. A celebracja picia herbaty jest oznaką
powrotu bohaterki do jego rodzinnych pieleszy.
Pozdrawiam serdecznie Jacku.
Jurek
W poprzednim wierszu była herbata o smaku pomarańczy,
raczej słodka:)
w tym czuć oddalenie....