Wiersz się nie rumieni
Za górami słów, rzekami rozmów,
łakomym spojrzeniem
poprosił o usta.
Zakołysał się widnokrąg.
spadł deszcz,
a mnie śpiewało coś w środku.
Później odfrunęło serce.
Ciało wymknęło się z sukienki
rzuconej przy łóżku.
Cała powolutku przeprowadziłam się do
niego.
Komentarze (39)
Bardzo ciekawa ta przeprowadzka. Całość w ładnej ramie
ujęta :)
No, no... robi wrazenie!
Musze powtorzyc po poprzednikach:
Perelka... :)
Wiersz moze nie, ale ja sie zrumienilem bardzo,
cudenko:)
Perelka. - piszę to - doslownie - za Ewą, ktorej
poetykę i utajoną osobowość znam odrobinę lepiej. -
przez jej przyzmat po częsci i przez jej opinię -
potrafilem docenić ten wiersz. - Inaczej - byloby mi -
trudniej. -Taki ulotny i ukryty, jak to coś, co się ze
sukienki wysmyknęło. - wprost do wiersza.
Pozdrawaim Elu:)
Delikatnie i pięknie:)pozdrawiam+
Wyjątkowej urody erotyk. Pozdrawiam :-)
Perełka...
cudowny erotyk
Mili moi, serdecznie dziękuję za komentarze. Jutro
przyjdę pod wasze wiersze, a dziś mówię wam dobranoc.
Bardzo ładny wiersz.
:) Delikatnie zaróżowiony, idealnie, tak, jak lubię.
:)
Ciało wymknęło się z sukienki - super.
Łóżko to najlepszy wniebomost.
pozdrowionka :):)
Pani L, subtelność do granic świętości, delikatnie,
powściągliwie i ten motylek który załechtał w brzuchu.
Czytam po raz trzeci i jestem uwięziony.
Miłego wieczoru Elu.
Zarumieniłem się!
:)
Z przyjemnością!
Pozdrawiam, ukłony!
Poprosił...czyli gentleman ;)
Pozdrawiam :)