Wiersz żałosny
Nic mnie tutaj nie trzyma, a jeżeli
nawet
przez chwilę się łudziłam, to wina
emocji,
które trzeba uciszyć. Wiesz, mam niezłą
wprawę
w zaliczaniu podłoża- życie mocno kopie.
Wszystko, czego dotykam sypie mi się z
dłoni,
więc zaciskam je w pięści; rozumiesz co
czuję,
gdy trzeba zebrać siebie z tylu miejsc po
tobie?
Nic mnie tutaj nie trzyma. Nikt nie
potrzebuje.
Milczysz. Milczę. Milczymy. Ciszę
odmieniamy
przez osoby - wiem, banał, ale ja to
pieprzę;
ból jest czasem obłędny - nie do
pokonania,
gdy nie chcesz mnie zatrzymać. Mówisz, że
tak lepiej.
Komentarze (20)
I
Piękny wiersz i zatrzymuje:)pozdrawiam cieplutko:)
Sorry interesujący wiersz, wypełniony smutkiem,
pozdrawiam :)
Interesujący wi
Samotność nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
Florian Konrad - czy ja ci mówiłam, że cię lubię? :P
Dobry utwór. Emocje aż kipią. Pozdr
Wiersz w konwencji: zbuntowana postgimnazjakistka
krzyczy w mrok :)
*zbuntowana
Zbubtiwana, zahartowana ale pełna żalu... Tak
odczulam.
Podoba mi się.
Pozdrawiam :)
Przewrotnie...
Dobry wiersz, dobrej nocy życzę :)
:)
Mnie podobaja się bardzo dziś dwa, ale nie czytałam
wiele. Twoj i Marty Surowieckiej.
To w odniesieniu do komentarza marcepani.
...mimo tych uwag, to najlepszy wiersz jaki dziś
czytałam...
cii_sza - wybrnęłam, jak na razie. Zmieniłam tytuł :P
Dlatego to "sonet żałosny" - z przymrużeniem oka. Ale
przemyślę to, co mi napisałaś. Może kiedyś zrobię
niego "prawdziwy sonet", z zachowaniem wszelakich
sonetowych wymagań :) Dziękuję bardzo.