Wiersze
Małym i Wielkim skrybom codzienności
Wiersze to małe pajęczynki myśli.
Snute ukradkiem.
Spisywane przy kawie
a czasem tylko przemyślane,
pomiędzy jazdą samochodem
a z okna wyglądaniem..
W niedotykalnym
świecie widzianym obok,
w tych krótkich olśnieniach,
których nigdy później dokładnie
nie potrafimy -
ogarnąć,
zapisać,
ani namalować.
Wiersze to takie małe
medale wrażeń.
Wręczane nam przez siebie samych
i tylko przez nas rozumiane.
Bez orkiestry,
fanfar,
i czerwonych dywanów.
W tym własnym świecie
który przemierzamy samotnie.
Pomiędzy wychodkiem
a ścianą.
Wiersze to skrzętnie
po latach zbierane -
myśli okruszki.
Corpus delicti
naszej niewdzięcznej pamięci.
Komentarze (7)
bardzo mi się podoba takie pisanie Wierszy; zawarłeś
tu wiele prawdy, ciekawych skojarzeń i porównań;
czytam sobie /a wyglądaniem z okna/ :)
Podobnie jak krzemanka jestem za poszukaniem innego
tytułu :))
Interpunkcja szwankuje, ale całość przyciąga logiką i
sposobem argumentowania :))
Pozdrawiam. Czekam na następne wiersze :))
Wiersze to nasze małe myśli, uczucia, wspomnienia
ubrane w słowa, słowa jakże bliskie każdemu z nas:)
Pozdrawiam:)
Bardzo podobają mi się"małe pajęczynki myśli" i cała
poetycko ujęta prawda. Nic dodać nic ująć:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Rozważę wszystkie skrybiczne sugestie...-)
Fajny tekst, który moim zdaniem zasługuje na lepszy
tytuł. Po przeczytaniu nasuwają się dwa: "Między
wychodkiem a ścianą" lub "Corpus delicti".
Pozdrawiam.
Godne to i sprawiedliwe:) Tak właśnie wygląda ten nasz
mały poetycki światek:) Pozdrawiam