Wierszokleta
Pewnemu miłośnikowi rymowierszy...:)
...Litery......te
małe,brzuchate,psotne,wargate...
Biegają po kartce,trwa zawierucha...
Pouczam mądrale...o jakie pyskate!
Zapałem błyszczące jak młoda kostucha...
,,M" mi się podziało ,szukam więc
nicponia
Zaglądam pod łóżko,zerkam za zegarek
A tu już wygląda ,,M"ały zza ,,G"amonia
Szary i obdarty jak zmokły kanarek...
,,T" się najważniejsze na kartce poczuło
Łokciem ,,B" szturchnęło..
Przez to mi o mało weny nie popsuło
Tak się to zadziornie wszystko tu
zaczęło.
Zapłakane ,,P" wyciera swój brzuszek
Mozolne starania, obłąkane czyny
Umoczyło w mleku ,,Ż" zaś swój kożuszek
,,B"e nie widzi w tym już swojej winy.
Abecadło całe szaleje w zachwycie
Tytuł wiersza znany,
,,Księżyc w swym zenicie"
Temat na afiszu bardzo wnet lubiany...
Aż cała wrzawa zgraji się ochłodzi,
Piekne strofki wypłyną spod pióra
Oj z kim pracować mi dziś przychodzi
Im się dzis należy konkretna bura...
Bo czasem dusza psotnicy szuka okienka by dotrzeć do słońca...:) A wtedy radośnie wyprowadzam ją na spacer...;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.