Wiersz(o)myśli
Moje wiersze żyją we mnie
pod powieką obraz tworzą
dawno temu ktoś powiedział
że mnie dotknął palec Boży
próbowałam nadaremnie
wyrwać to jak włos z mej głowy
okaleczyć własne myśli
zabić w sobie wiersz gotowy
zakatować rozmarzenie
wrażliwości skrzydła złamać
wtedy nic by nie zostało
tylko w żywe oczy kłamać
moje wiersze ze mną umrą
będę im najczulszą trumną
będę pisać po wieczności
w biel ubrana lub w ciemności
zamiast kwiatów mi położą
mą ostatnią iskrę Bożą...
Komentarze (62)
Milasku wiem o tym ;-))) dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam ciepło
Arturku toż w kalendarz jeszcze nie kopię ;-))))
Miłego dnia życzę
kochana nie tak łatwo pozbyć się weny więc pisz pisz i
pisz ::)) pozdrawiam cieplutko
sari żyj i daj jeszcze poodychać
wierszy tlenem pełną piersią bądż nadal wygadaną
duszyczką zawsze chętną do rozważań i rozbudzania
zmysłów ;)
Pozdrawionka . Miłego dnia
Grzegorzu, Bort, Moliczko miłe wasze słowa są.
Pozdrawiam ciepło
Kazimierzu,Stello, weno dziękuję za miłe słowa
Ignotus,@Krystek,Mariuszu dziękuję za odwiedziny
*nastąpi
Witaj,
a Broń Boże...
Niech się iskra zmieni w płomień...
Uśmiech, podziękowania, pozdrowienia i /+/
Pamiętaj. Będę z Tobą w najciemniejszej godzinie. Ale
taka nie nartąpi, to tylko moja fantastyka. Jesteś
jasnością. I Twój wiersz :-) Znakomity. Pozdrawiam :-)
Kłamać w wierszu bój się Boga,
twórcza to fantazja, moja Droga.
Miłego Wtorku Aniu, dlaczego tak smutno?
wierszomyśli przelane na papier nie umkną pamięci i
jakiś ślad po sobie zostawią :)
ciekawy wiersz
miłego dnia, sari :)
Dobra refleksja. Tak to już jest z nami.
Pozdrawiam, sari :)
Wena po kres dni i w wieczności, bardzo ładnie,
pozdrawiam ciepło.
Tak to jest z weną. Przychodzi, męczy, dręczy i nie
chce (u niektórych) odejść. U innych pierzcha nie
wiadomo kiedy i wracać nie chce. ;-)
Pozdrawiam