O wierszu słów kilka...
Wiersz, jest jak duch nocny,
przychodzi koło północy,
skrada się na palcach,
po cichu kładąc się na kartkę papieru,
zasypia natychmiast,
Jego sen jest słodki,
jak uśmiech dziewczyny,
którą kochasz.
Bo wiersze śmieją się z ludzi,
rozmawiają miedzy sobą o właścicielach,
którzy myślą, że mają władzę,
w rzeczywistości jednak tylko dźwigają
pióro,
gdyż one tego nie potrafią.
Wiersz podobny się zdaje do kameleona,
raz jest przyjaźnią, raz miłością,
to znowu nienawiścią czy smutkiem,
układa się w jamby, głoski, akcenty
zdaniowe,
zastępuje kochanki, przyjaciół i wódkę.
I dlatego czasami, gdy jest już po akcie
twórczym,
czuję się dziwnie,
oto powstał on,
którego przeznaczeniem jest trwać,
nawet gdy mnie zabraknie.
Ma w sobie mój pierwiastek,
i wolę by kruszyć ludzie serca…
Komentarze (3)
"w rzeczywistości tylko dźwigam pióro" - niestety
przyłapałeś mnie. :)
Ładna refleksja, w sumie mało odkrywcza, ale pod
względem formy poprawna, brakuje mi tylko podziału na
strofy, przydałoby się oddzielić kolejne myśli.
podpisuje sie pod twoimi refleksjami obiema rekami :)