Wierszyk dla Roksany
Kilku bogów się spotkało
I o stworzeniu bogini rozmawiało
Jej imię na R się zaczyna
To raczej zamało pomyśleli
Więc bogowie jej jeszcze coś dodali
Trzy samogłoski pomyśleli:
Jedną do uroku dali
Drugą do intelektu
A trzecią do urody
Wiesz kto to?
Chyba jeszcze nie
Oczy jak gwiazdy świecące
Jej policzki jak płatki różane
Usta jej jak maliny
A włsoy jej jak świeżo wyklute kasztany
Kręcone włosy ta istota posiada
Kręcone jak moje oczy w niej zakręcone (tu
mała przesada mi sie nadała)
W środku może najkwieciwszy ogródek
wszechświata posiada
Mi tego jednak wiedzieć nie dano
Teraz już wiesz kto to zapewne?
Imię jej niezwykłe
To nie może już być inne - ROKSANA
Kończę więc ten wiersz pisać w cieniu Twego
immienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.