WIERSZYK NA MOJE URODZINY
Pasowałoby zadać pytanie:Dlaczego?
Co mnie tu przywiało dnia 18 tego?
W sercu jesieni,zrodzony w tym dniu
Otulony w siebie,podobny do snu
Lecę gdzieś pośród ludzi
Poprzez myśli ich,twarze
Póki nic mnie nie zbudzi
Zwiedzam nowe miraże:
Ona sobą zajęta,bowiem ma być w noc syta
...byle zasnąć w objęciach...myśl
zgrzyta
Ale cóż mi po tym,nie wejdę z nią w
spółkę
...na łóżku,w wannie za biurkiem
Czas na mnie biec dalej...Ciekawie
debatują przyjaciele przy kawie
...pamiętaj że me słowo jest twardsze niż
kamień
...a Ja myślę...inaczej się stanie
A gdzieś dalej dziewczyna się cieszy
młodzieńcem
I do twarzy im trzymać swe ręce
Mówią sobie-`na zawsze...więc niedługo to
potrwa
Jedno z nich drugie z nich wnet zwyzywa od
łotra
Czas naprzód,więc przed siebie,gotowy
Poprzez dzień pażdziernikowy
Polityków omijam,bowiem szkoda nań kija
Czas ich przecież także przemija
W oddali wielość jest zdarzeń
Dzień-urodziny mi zdobi pejzażem
Jak na fali odbitej od brzegu
Zachłystuję prezentami się w biegu
Świadom upływu lat dziś tak widzę ten
świat
Z tego świata krzyk do mnie dochodzi
Ale w tę spośród dat,bilans zysków i
strat
Jakoś dziwnie mnie nieobchodzi
Jeno chwilka mnie mała zatrzyma
Bo niestety dzień szybko przemija
Lecz nim umknie,nim ukryje się w niebie
Ja napiszę(napisałem) ten wierszyk dla
siebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.