Wierszyk nie byle jaki
Śpiewać każdy może...
Siedzę sobie przy biurku
A w głowie pomysł taki:
Napiszę potomności
Wierszyk nie byle jaki
Rymu znaleźć nie mogę
Rytmu żadnej oznaki
Wewnątrz czuję, że stworzę
Wierszyk nie byle jaki
Teraz legnę na boku...
Może lepiej na wznak i
Zacznę wreszcie układać
Wierszyk nie byle jaki
Dumna będzie rodzina
Dumne wszystkie rodaki
Kiedy wreszcie napiszę
Wierszyk nie byle jaki
Mam ja własną ocenę
Inni mówią, że „flaki”
(Strawić pewnie nie mogą)
Wierszyk nie byle jaki
Nawet wówczas, gdy pomrę
I zjedzą mnie robaki
Zostanie po mnie dla Was
Wierszyk nie byle jaki
Luty 12, 2004
... i pisać toże.
Komentarze (58)
:))))
Fakt - nie byle jaki jest ci on!
Miłego, Panie Bodku:-)
Właśnie dlatego warto pisać.
Pozdrawiam :)
:)
Pozdrawiam niedzielnie:)
:))Supeer.
Pozdrawiam:)
Udało się...pozdrawiam.
I wyszedł..
Wierszyk nie byle jaki:)
Pozdrawiam:)
Wystarczy, że na kogoś
Masz w ministerstwie haki
- wydadzą Ci w półskórku
Wierszyk nie byle jaki.
Na listę lektur wejdzie
I nawet przedszkolaki
Wkrótce będą powtarzać
Wierszyk nie byle jaki.
Dzieci wypracowania
Pisać będą biedaki,
Co autor miał na myśli...
A on to tak, dla draki.
dla mnie bomba! :):)
Przefajnie z dystansem :)
Pozdrawiam :)
:) To chyba marzenie każdego piszącego,
Miłej niedzieli.
Podoba mi się, trochę w nim humoru.Zgadzam się a
krzemanką. Pozdrawiam.
Rytmicznie i z humorem:) Co myślisz o zamianie
"Gdy nawet, kiedy pomrę" na
"Nawet wówczas gdy pomrę"?
Miałam wątpliwości co do słowa "Polaki", ale po
przeczytaniu dopisku doszłam do wniosku, że "toże" być
może:)Miłej niedzieli:)
:)) pociesznie i zabawa trwa.
Kiedy pisze się wiersze - horyzonty są szersze :).