Wierszyk wieczorny
Upał zelżał. Wiatr wieje. Nie ścicha.
W końcu da się żyć w nagrzanym mieście.
Otwórz okno. Jest czym oddychać.
Nareszcie!
Zachód jeszcze w czerwonej łunie,
Lecz zasuwa już wiatr chmur kurtynę...
Może wierszyk napiszę nim lunie,
Nim minę...
Po co wierszyk? By wyśmiać niektórych
„Polityków”, czy innych matołów.
A nad nami ciężkie, czarne chmury,
Jak ołów.
autor
jastrz
Dodano: 2020-07-28 00:00:09
Ten wiersz przeczytano 1408 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Mocny i wymowny wiersz
Piękne bywają zachody, gdy Łyna gorejąca ubarwia
niebo, ale czasami
niestety, czarne chmury zakrywają je. To tak jak w
życiu. I niestety nie mamy na to wpływu, ale mamy to
coś w sobie, że możemy namalować obrazy słowem. A
wyśmiewać, po co?
Sami to robią. Pozdrawiam
Taka spowolniona, jakby od niechcenia refleksja. A
jednak wyszło jak zwykle z zawadiacką nutą.
Czarne chmury nic dobrego nie wróżą. Spokojnego
wieczoru :)
Wiersz można pisać na różne tematy,
akurat polityka jest, msz mało poetycka, przyroda z
pewnością bardziej, a te ołowiane chmury niestety
dzielą wielu z nas, a szkoda...
Wiersz napisany lekkim piórem, zatem mi się podoba,
mimo, że polityka już mniej, dobrego wieczoru Michale
życzę.
Zachód w czerwonej łunie, wiaterek, orzeźwienie, a ten
zamiast o miłości, albo przenikającym uniwersum, znowu
o polityce. Litości ;))
Witaj Michale.
Groźnie wyglądają te, “czarne chmury
jak ołów”, pewnie lunie jak z cebra i ostro zagrzmi.:)
Wiersz, bardzo realny, opisujący aurę obecną, jaka
otacza Peela.
Podoba się klimat i przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Witaj Michale.
Groźnie wyglądają te, “czarne chmury
jak ołów”, pewnie lunie jak z cebra i ostro zagrzmi.:)
Wiersz, bardzo realny, opisujący aurę obecną, jaka
otacza Peela.
Podoba się klimat i przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Arek - akurat wszedłem i zobaczyłem Twój wpis. Uważam,
że jeśli ktoś jest matołem na swój prywatny użytek w
zaciszu domowym, to niech i sobie będzie. Jeśli jednak
jest to matoł na stanowisku, który chce (i ma
możliwości) dezorganizować moje życie, to najczęściej
wyśmianie go jest moim jedynym sposobem samoobrony. A
że niektórzy się obrażą? - Według mojej intuicji wśród
poetów jest statycznie mniej matołów, niż w reszcie
społeczeństwa. Jeśli jednak się trafi, to niech się
obraża. Bóg z nim! Najwyżej dostanę mniej plusów, niż
mógłbym. Ale ponieważ wciąż jeszcze nie umiem
wymieniać tych plusów na coś wartościowego - nie
przejmę się zbytnio tą stratą...
A czy koniecznie trzeba wyśmiewać kogokolwiek? Nawet
matołów? Nie dziw się, że niektórzy ludzie biorą sobie
Twoje pisanie do siebie.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za wizyty i podobaśki.
Gminny Poeta - Nie jest to odpowiedź na Twój
komentarz. Niestety matołów mamy sporo. I to "po obu
stronach barykady". (Jak ktoś nie jest matołem, to nie
zauważa tej barykady.) A wierszyk opisuje rzeczywistą
pogodę. Jeśli jest w tym jakaś metafora sytuacji
politycznej, to tę metaforę wymyślił sam Bóg...
Możliwe, że to odpowiedź na mój komentarz, a może nie.
Piszę tak bo całkiem możliwe, że jestem tym matołem.
Ale w końcu nie sposób oceniać samego siebie. Inni
mają do tego większe plenipotencje. Ale jak obiecałem
nie będę już uszczypliwy. Wiersz wyrazisty z delikatna
nutką sarkazmu w metaforycznej ocenie sytuacji
politycznej, oraz uciążliwości życia w wielkim
mieście. Chyba że się mylę. Moim zdaniem na plusa
zasługuje choć tak nieprzystojnie ocenia kogoś tam.
Ale to tylko wiersz i ma swoje prawa. Pozdrawiam z
uśmiechem:)))
Bardzo lubię upał!
Ołów też, ale na strzelnicy :)
Pozdrawiam :)
Fajny tekst:). Pozdrawiam,
Czarne chmury nic dobrego nie wróżą.Udanego dnia:)