WIERZBA I WIATR
Na wierzbie liści kilka wisiało
I prawie nago stała
Tej reszty trochę było mało
By mogła się zakryć cała.
Wstydliwie nagość swoją skryła
Przy pniu i wyżej brzucha
Lecz ciągle naga prawie była
A wiatr w gałęzie dmuchał.
Ten wiatr był psotny, młody Bóg
Zerwał co mógł do reszty
I błogo zadął niczym w róg
W tej chwili stał się grzeszny.
Wonią rozkoszy gałęzie przeszył
Ona się cała chwiała
Wiatr hulał, tańczył, śmiał się i
cieszył.
Wierzba Go więcej chciała.
On pieszczotliwie głaskał i tulił
I mocniej trochę, ściskał i smagał
To przy korzeniach jak pies się kulił
Jej wstyd? Uleciał, choć była naga.
NAP.LECH KAMINSKI .
Komentarze (22)
Fajny klimat, jakby bajkowy. Ładnie. Pozdrawiam
:-) bardzo dobry eroty, wiatr to wspaniały kochanek
:-)
Bardzo oryginalny,super erotyk.
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie:)
a wynikiem spotkania wierzby płaczącej z wiatrem
będzie słony deszcz )))
dobre
miłego...
Witaj Leszku. Pięknie hulasz w tym erotyku:)Uwielbiam
Twoje wiersze. Pozdrawiam cieplutko:)
"Naga to ona nie była wcale,
miała pończochy i...korale"-Sztaudynger
Fajnie,Lechu.
Pozdro
Wysublimowany erotyk, bardzo mi się podoba ten
przekaz:)
Oryginalny i ciekawy erotyk.Pozdrawiam:)
Zmysłowy ciekawy erotyk:) Pozdrawiam z uśmiechem:)
ładny, rozmarzony erotyk, pozdrawiam
Wiersz dobry, tylko koniec nie ma sensu jak dla mnie.
Zmysłowy, budzi wyobraźnię :)
Zmysłowy, budzi wyobraźnię :)
Mnie też się podoba, baśniowo :)
Lechu, ależ Ty masz wyobraźnię!Podziwiam, jak
delikatnie brzmi erotyk, kiedy w nim wiatr i wierzba
:-)