Wiesz, dlaczego
Kiedyś byłam cała w skowronkach,
aż zły amor złamał mi skrzydło,
lecz pobiegłam ciesząc się łąką,
bo mi życie wcale nie zbrzydło.
Otworzyłam poezji wrota,
wybaczyłam też, bo tak trzeba,
rannej rosie w oczy zaglądam,
rzeźbię drogę mojego nieba.
Nie znam smaku żadnej obrazy,
nie potrafię skrzywdzić człowieka,
chociaż życie wciąż raz za razem,
z jakimś biczem za węgłem czeka.
Nauczyłam się też w pokorze
zbierać gorzkie życia pacierze-
chcę w szczerości Tobie je złożyć,
wiesz dlaczego - po prostu wierzę.
Komentarze (31)
Podoba mi się.