Wietrzna
Z cyklu jej sukienki
Krzycz wichrze. Zawódź. Gaś ogniska,
czas mi odjeżdżać. Cóż po ogniu.
Wołajcie do mnie tylko skrzypka
hop, hopla, hopla. Przed próg domu
księżyc spadł z nieba. Sierp już ostrzy
o nic nie pyta. Czas mi. Słuchaj,
my tu podobno tylko gośćmi.
Wiatr też na zimne nawet dmucha,
a deszcz łzy gorzkie w piołun strząsa.
Nie rozcałujesz ty mnie więcej.
Anielski czeka w chmurach orszak.
Spotkamy się na drodze. Mlecznej.
Komentarze (72)
Piękny wiersz choć tej sukience to już spieszno po
nieba kres.
Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję miłym gościom za słowo pod
wierszykiem :)
KrzemAniu, masz rację z pewnością, jednak jeszcze
pomyślę :)
Jesteśmy tu na chwile, bo gdy przyjdzie pani w
wietrznej sukience i zgasi ogień naszego życia to nie
bedzie koniec, bo iskrę tlącą się w nieśmiertelnej
duszy złoży w ręce Aniołów, którzy powiodą ją wśród
gwiazd do nieba... kolejny świetny wiersz, pozdrawiam
serdecznie.
Można powiedzieć, że peelke wywiało:)
Co myślisz o takim zapisie ostatniego wersu
"Spotkamy się na Drodze Mlecznej."?
Miłego dnia:)
Sukienka... patrzę, zgoła czarna,
na zmianę koloru, tylko Parnas.
Pozdrawiam Ewo, nie powiem nic, słowo same mówi.
Przepiękny, śpiewny wiersz - od tytułu po magiczny
nastrój, którym otuliłaś życiową treść.
Piękne wersy Ewo, choć treść smutna i przepojona
tęsknotą.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiatr też sprzyją
dobrem stęsknionym :)
Bardzo lubię ten Twój cykl.
Wiatr dobre i złe wieści przynosi. Wszystko w niebyt
przenosi. Życzę miłego dnia:)
Wiatr sprzyja stęsknionym duszom. Piękne pisanie.
Ładny wiersz. Rymy, przerzutnie bardzo na tak.
Pozdrawiam.