Wietrzny erotyk
Co noc puka w moje okiennice
Bym została jego kochanką
Odkrył już moją tajemnicę
Że jestem zwykłą białą firanką
Podmuchem lekkim, co noc przywołuje
Prowadzi ze mną miłosną grę
Szybę muska ustami całuję
Bym otworzyła mu okno swe
A ja się wzbraniam przed tą miłością
Coś jednak kusi i ciągnie mnie
Uchylam okno z wielką czułością
A on w ramiona, porywa mnie swe
I wirujemy już nad parapetem
Kotłując w podmuchu, robiąc szum
Przeszywa mą biel z impetem
Karnisz urywa się, robiąc wielkie bum
Przychodzi pani okno zamyka
Miłość się kończy jest wielki żal
Jurto przez szybę całusem z promyka
Pożegnam go popłynie w dal
stary wiersz
Komentarze (5)
lepiej go zatrzymaj, co ma w dali szukać, po co ma do
innych drzwi pukać?
stary ale jakże piękny wiersz...miło się go
czyta...brawo...
Stary ale jakże jary. Wspaniały erotyk i niby to
firanka z wietrzykiem a przecież można w tak dobrze
dobranych słowach ujrzeć i inne osoby .
Pomysłowa personifikacja. Firanka i wiatr swawolnik.
Ciekawy i lekko płynący wiersz.
stary, ale jary:)
tematyka ekstra, lekko się czyta i z zaciekawieniem. I
o to biega.