Więzień
Samotny więzień z celi numer siedem,
Godzien pogardy- czasami szacunku,
Cierpiący na coś czego nawet nazwać
Przy dobrych chęciach- bardzo trudno.
Czeka na pomoc otoczony kratą,
A 112 wciąż nie odpowiada…
Nie ma już marzeń.
A suchy chleb i kubek zimnej wody
Lepiej smakuje niż tysiące wschodów
I zachodów słońca…
Stara się powstać lecz ciągle nie może,
Odarty z siebie, gorszy brat robaka-
Odrażający i budzący podziw,
Nie wie dlaczego.
I gdy ktoś przyjdzie, nachyli się nad
nim
I miłosiernie do niego przemówi,
Ten swoje skrzydła w bezradnym odruchu
Rozłoży- by uciec i zapłonie wstydem.
Nie ma rodziny oprócz paczki fajek,
Które z czułością do siebie przytula-
Zna je po imieniu.
Spotkałem go kiedyś, bardzo dawno temu,
Dzisiaj pocztówkę przysłał mi znad
morza-
Bez żadnych widoków…
Komentarze (2)
Kloszardów oczy są takie same, ludzi potrzebujących
uczuć Bardzo smutny w wymowie wiersz bo los powinien
kochać wszystkich jednakowo Dobry
A widoki są, są na pocztówce nie wiadomo skąd, nie
wiadomo od kogo...
A wiersz dobry...