Więzień
W zamkniętej przestrzeni,
Między czterema ścianami,
Wegetuję z dnia na dzień.
Czekam aż mnie stąd wyrwiesz.
Czekam z niecierpliwością!
Miesiące mijają, może za rok?
Nieważne kiedy, ważne, że zabierzesz.
Więc czekam.
W myślach już widzę jak się mną
opiekujesz,
A ja, ja dbam o Ciebie tak, by niczego Ci
nie brakowało.
I jesteśmy dla siebie.
Wolni,
Robimy to, na co mamy ochotę.
I znów słyszę krzyk,
Pretensja odbija się od ścian i uderza we
mnie,
Boli...
Błagam zabierz mnie stąd teraz!
Co? Zostawiasz mnie?
Dlaczego?!
Gdzie ja się teraz podzieję?!
Komentarze (2)
Iskierko nie trać nadziei, dasz sobie radę, w życiu
nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej,
pozdrawiam:)
Wiersz ukazuje bezradność i samotność, która jest
trudna do zniesienia,a czekanie na odrobinę szczęscia
staje się wiecznocią ,jednak po każdym deszczu świeci
słonko,pozdrawiam