więzienie
Rok za rokiem leci jak kamień wyrzucony do
wody
oczy twe łzami pokryły się
smutek ostatniego straceńca
ogarnął cię bez reszty
Mam dosyć życia- krzyczysz
ale po co ... sama nie wiesz
kolory kształty wszystko okrywa
mgła tajemnica
pozostawiona w pokoju bez klamek
usycha z samotności
Z drżeniem rąk otwierasz okno
... skrzydła masz jeszcze nadzieje
że urosną ci skrzydła...
wolność odleciała bez ciebie
Ciemność twą dusze zalewa po brzegi
zło pochłania cię całą
umierasz
jak słowik w niewoli
Komentarze (1)
Miłego garownia. Trzymaj się... Będzie lepiej! Oby!
Pozdrawaim! Lwo