W więzieniu życia.
Przyznaję, upadłam i nie mogę wstać,
Z więzienia myśli widzę stado przepięknych
gwiazd.
I księżyc…
One tak świecą, błyszczą, migoczą,
Codziennie ludzi opieką otoczą.
I sobą też się zajmą.
A nad moją postacią marną?
Kto zajmie się oceanem łez,
Brakiem uśmiechu, będącym też
Największym zmartwieniem na twarzach
przyjaciół.
Przyznaję, nie ma nikogo, by się mną
zajął,
Nie ma nikogo, kto umiałby uspokoić
myśli,
Bo one najgłośniej łkają!
I chociaż chciałabym, żebyś był to
Ty…
Za późno…
Przyznaję, zabrakło mi potrzebnych sił,
Na te kilka przesiedzianych tutaj chwil,
W których zaprzyjaźniam się z kolejną
łzą.
A Życie? Wykopało ogromny dół,
Przełamało moją osobę w pół i…
I ja sama tam wpadłam.
Jestem wśród miliona ludzi a nadal samotna, bo bez Ciebie. ;*** :(((((
Komentarze (3)
Przeczytalem to bardzo osobiste bolesne wyznanie.
Utwor swiadczy o olbrzymiej wrazliwosci autorki.
Coz, jak to w znanej piosence okreslono "najgorsze to
samotnym byc"
Tak mysle, ze niedopowiedziane rozstanie wiaze sie
zawsze z czyjas krzywda.
Nie przejmuj sie tak bardzo "Mlody Werterze". Tu na
beju masz wielu przyjaciol, z ktorymi mozesz pogadac.
Co do wiersza, mysle ze nie powinnas probowac tu
rymowania.
PS W wielu moich wierszach czai sie tesknota, wiec
czuj sie rozumiana.
Oczy do gory
Trochę zaciekawił mnie tytuł, ale czy na pewno
"Życie? Wykopało ogromny dół", przecież byłaś tutaj
tylko kilka chwil?
bardzo ciekawe słowa i uczucia mocno wyrażone ... jak
dla mnie niezłe...))