Z wieży
Dobry wieczór mój przyjacielu.
Piszę do Ciebie tych kilka słów,
bo dawno nie rozmawialiśmy.
Piszę i myślę, czy pamiętasz
smak szarych renet, soku z wiśni?
Czy wspomnisz czasem wspólny wiersz,
kotlety przy nim przypalone,
nasze wyprawy po lekturach,
kłótnie, dyskusje całonocne?
A czy pamiętasz walki ze światem -
ktoś coś pochwalił, ktoś skrytykował
albo się pośmiał lub dokuczył?
Cóż... Ranią czasem szybkie słowa.
Mój przyjacielu, z parasolem
w zielone kropki, zielone listki -
pamiętasz, jak Ci powiedziałam
"poezja nie jest w życiu wszystkim"?
Pamiętasz tych, co zrozumieli
kiedy dotarli nad brzeg mglisty,
że najważniejsze być człowiekiem,
mieć swoje zdanie, swoje myśli?
A tak poza tym, jak się czujesz,
czy wzrok, apetyt jak należy?
Brakuje mi Twojego Pióra,
Wież, Rosynantów i Rycerzy.
Komentarze (25)
Przeczytałem ponownie.
Świetne zwrócenie się do przyjaciela.
Dziękuję bardzo za czas spędzony pod tym wierszem.
Panie yanzem:) miło, że Pan do mnie zagląda i jeszce
milej, że czyta, ale poetką wielką to ja nigdy nie
byłam, nie będę i być nie chcę. Człowiek uczy się
pokory z biegiem czasu, czas go uczy pokory, to co
spotyka. Ludzie też. Oczywiscie bywają tacy, co nigdy
jej nie poznają podczas jednego żywota:) A poezja?
Choc ponoć wszystko jest poezją, jak mawiał nasz
ukochany Stachura, to jednak, dostrzegając ją w zyciu
codziennym i w ludziach obok, czasem pisanie wierszy
dobrze na chwilę odłozyć. Ile nam dane, tyle zdązymy
napisać, a ludzie przemijają i jesli coś przegapimy,
możemy żałować potem. Serdeczności przesyłam:)
Nawet nie będąc "w temacie" czuję poezję w najlepszym
gatunku. Przyjemnie się Pani wiersze czyta.
Tylko wielki poeta (w tym wypadku poetka) może
napisać:
pamiętasz, jak Ci powiedziałam
"poezja nie jest w życiu wszystkim"?
świetny przekaz ciepłym wierszem do przyjaciela*
pozdrawiam
Avatarze:) a jednak poezja w Tobie drzemie, piszesz,
choć nieco niechlujnie:)Treści wazne, chyba rozumiem.
Z tego wpisu o dziadku Józefie cudny wiersz byłby.
Niewiele pracy przy tym.
Nie nazywaj mnie Mentorką, bo czuję się jakbym miała
100 lat:)))
ALinko droga, za chwilę, czyli za godzinkę idę na mszę
na cmentarz. Dziękuję Ci, ze jesteś jaka jesteś.
Pamiętam też o Tobie i trzymam kciuki.
Na dziś jest mój wiersz sprzed dwóch lat:
pora grabienia liści
pora grabienia liści głaskania kasztanów
szukania po omacku czy wszystko na ziemi
czas przytulania śladów pieszczenia kamieni
bolą mniej chociaż wrosły w rozedrgane cienie
znów ścinanie chryzantem do czułych bukietów
powrót na tomografię podłączanie tlenu
sens jesiennych zamodleń bez żadnej modlitwy
liście wpadły w ekstazę złocąc się wśród trenów
/Halina Surmacz/
Lubię ten wiersz.
A mnie, Halinko, brakuje Przyjaciółki z klamki.
Teraz szczególnie trudny czas, wiesz o czym do Ciebie
mówię. Przyjaciele z wiersza w końcu się odezwą. Teraz
trzeba pamiętać o Tobie i w porę przytulić.
Halinko, dobry wieczór i o zdrowie pytam Panią Mentor?
rozumiem rozczarowanie ale jestem aktualnie na
cenzurowanym,
to z pewnością wina dziadka Józefa
natura bardzo kochliwa
potrafił materializować złudzenia
a przeznaczenie kochał go
za to co mam, co robi i kim jest!
nigdy razem, zawsze z osobna
to bardzo modne w tych czasach
dziadek Józef wyprzedził całą epokę;)
śle ukłony.
likier z pomarańczy
krótki spacer z niepamięci
śladami stup po krawędzi
rozmytych przez fale wilgotnych fragmentów drogi
tak głęboko zapadasz się gdy staniesz
z luką wyobraźni budujesz zamki
a wokół ruchome piaski
łagodne rys twarzy
recytują wiersz
ciało wiara umysł
tak prostym i materialnym
szczelnie fermentują zaklęcia
permanentnie trując treści
zapach ładny
ale to tylko
likier z pomarańczy
R.S
pozdrawiam
Sympatyczne.
Dziękuję moi mili. Długo nic nie pisałam.
Co do tego powyżej, to nie tylko do Łukasza(ale
głównie dla Niego:), ponieważ jest kilku, szczególnie
mi bliskich piszących(Łukasz, Piotrek, Robert, Jacek,
Staszek, Wolf), z których każdy mógłby się widzieć w
tym wierszyku i każdy z nich (uważam, że chwilowo:),
nie pisze.
A rycerzy i ich rumaków, w dzisiejszych czasach, jak
na lekarstwo:))) Niestety.
Mily - u Łukasza wszystko OK. Tak, to dobry chłopak.
wolnyduszku;) kotlety tylko raz, w związku z poezją,
się przypaliły:)))
cieszę się, że wróciłaś. Przerwy są potrzebne.
PS.
Może w końcu się zakochał...oby!
Bo fajny z niego chłopak!
Też się czasem zastanawiam co u niego.
Ale jak napiszę maila to odpisuje :)
Zamiast /te/ napisałabym /tych/
Pozdrawiam z podobaniem :)
Spieszmy się kochać, a na pewno pamiętać o.
ujmujący wiersz; zamyśliłam się o swoich bliskich,
których za rzadko wypatruję z wieży. dziękuję za tę
refleksję.