wigilia
zostalo mi niewiele jeden srebrny krazek
z sakiewki Judasza
powiesilam go na choince
modlac sie o cudowne
rozmnozenie dobytku
majac nadzieje
ze tej szczegolnej nocy
moj pies
przemowi do mnie
ludzkim glosem
chociaz on jeden
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.