WIGILIJNA SAMOTNOŚĆ
Jak co roku stają w progu
W wigilijny dzień
Zmory dawnej przeszłości,
Zmarłych bliskich cień.
Twarze świątecznie uśmiechnięte,
Choć na co dzień smutne,
Klauni, pajace nonsensów
Blichtrem bałamutne.
Baloniki pompowane
Nadmiarem ambicji,
Szaleństwo temperowane
Rozsądkiem w koalicji.
Dymy zgasłych nadziei,
Równe sukcesów murawy,
Zieloniutki konik szczęścia
Wśród wyschniętej trawy.
Zbłąkanego podróżnego
Jadłem nie ugościsz.
Na błyszczącym talerzyku
Tańczy wiatr przeszłości,
W świecących oczach
Mrugających świec,
Rośnie strach świąteczny,
Wigilijny lęk.
Komentarze (5)
Nie lubię świąt,ale muszę starać się je zaakceptować
każdego roku na nowo.
Moje Święta zawsze były radosne ...........ciepłe
kolorowe , szczęśliwe ......były ......rozumiem Twój
smutek , ja czuję tylko strach czy uda mi się je jakoś
przeżyć ....
Czas te święta czymś osłodzić i do ludzi częściej
wychodzić bo użalać się nie radze bo to podobne
łamadze pozdrawiam
Niby Święta,a wszystko na opak. Dla niektórych ludzi
jest to trudne.
i czestujemy tych gosci gorycza codiennosci