Wigilijny zajączek
Było melancholijnie, było smutnawo, a więc czas na uśmiech.
W Wigilijny cichy wieczór,
jakby nagle święta przeczuł,
gość zapukał nie czekany.
Przyszedł zając z pisankami.
Serdecznie go przywitałem,
lecz już w progu zapytałem:
"Chyba ciut się Pan pospieszył?
Bóg nie dziś Jezusa wskrzesił."
Zerknął zając na choinkę:
"Rzeczywiście jakby krzynkę.
Pewnie zimy nie przespałem
i troszkę za wcześnie wstałem.
Dziś w pogodzie takie zmiany
przez ten efekt cieplarniany."
By tradycji starej sprostać
na kolacji zechciał zostać
i cieszył się razem z nami
Dzieciątka narodzinami.
Opłatkiem się przełamał chętnie,
zaś kolędy spiewał pięknie.
Dostał nawet strusie jaja
w prezencie od Mikołaja.
Aż pod świerkiem się położył,
gdzie go sen spokojny zmorzył.
Po światecznej, długiej nocy,
niech tam śpi do Wielkanocy.
Komentarze (9)
Witam. Bardzo sympatyczny, ciepły wierszyk,
pozdrawiam.
świątecznie sie zrobiło ...fajnie napisany wiersz
Zajączku obudź się ! Gospodyni wróciła !... Bardzo
fajny wiersz , dobrze się czyta . Pełen humoru i
dobrego smaku... :)
Teraz spotkać znająca to nie lada gratka, nie
słyszałem by zajączek szwendał się po chatkach.
Towarzyski zajączek.Uroczy wigilijny gość.
Bardzo fajny pomysł na wiersz i tak miło świątecznie
nastraja, nieważne na które święta:)
super wiersz i faktycznie z uśmiechem się czyta...
Zgadzam się z panią Ulą... bajkowo przyjemnie się
czyta i z nieukrywanym uśmiechem;)
Wiersz bardzo dobry w treści Piękny obrazek o zajączku
ruchomy film jak bajka Forma dopracowana po prostu
świetny Brawo!:):)