wilgotny zapach ziół
wczoraj
odwiedziłam jezioro
wielkie
na brzegu faliste
dalej spękany lód
słabo jeszcze
bije wodne tętno
wysuwam rękę
szukając oparcia w zieleni
ale ona wciąż
w czasie przyszłym
tylko wyobrażam sobie
szmer liści
czas zaraz odbierze
to czego doświadczam
i zginie
wraz w obłokiem
pylącej leszczyny
w oddali
odważny bóbr
o czasie nie myśli
piłuje drzewo
na letni dom
dla swojej rodziny
wokół unosi się
trochę stęchły
wilgotny zapach
zeszłorocznych ziół
Komentarze (7)
czytając twój wiersz rozmarzylem - powróciły
wspomnienia dawnych lat - dziękuję
Maluje nam w wyobraźni piękne obrazki :)
Trafny, interesujący opis, wprost urzeka
naturalnością. Przyroda i człowiek. Umiejętność
patrzenia na naturę to wielki dar.
wczoraj a było to tak dawno byłem tam gdzie jezioro i
na nim lód spękany,wiatrem muskany.
Stałem nad brzegiem zasłaniając oczy, gdzie na
horyzoncie słońce oświetla obraz uroczy. To zieleń -ta
inna wiosenna ku mnie wolno kroczy.
Zapachach wody z sitowiem łącza się jak rodzina- to mi
dzieciństwo przypomina, Słychać w oddali jak z pniem
drzewa mocuje się bóbr- pamiętam to jezioro, to daleki
Polski wschód.
Wspomnienia przywołałaś autorko cudownego wiersza-
oddaję pokłon z kwiatem w ręku - proszę weź go -nie
dziękuj,
Pozdrawiam -Bolesław
Pięknie-zapachowo:)
niesamowicie obrazowo, wręcz zmysłowo, pięknie, bardzo
mi się podoba :-)
Do wiosny jeszcze trochę czasu bynajmniej w tej chwili
ale ona lubi nas zaskoczyć więc poczujemy ja może
szybciej jak myślisz spaceruj obserwuj powodzenia .