Wina
Któż winien tej śmierci? Zagrzmij z nieba
Boże!
Wskaż nam winnego. Ukarać go możem!
A kimże ty jesteś? Ktoś cicho zapytał w
delikatnym powiewie.
Któż Cię osądził za twe nieprawości,
wtrącił do więzienia, utopił w nicości?
Czyż nie wybaczałem ci grzechu każdego,
choćby najgorszego?
Czyż kapłan nie czekał w każdej godzinie
bym mógł dać miłość i nadzieje i
ukojenie?
Czemu więc dzisiaj kamień w twej dłoni?
Czyżbyś zapomniał to poczucie winy? Jak to
bardzo boli? Zanieś wrogowi moją ewangelię,
pokaż mu miłość, wznieś się ponad gniew.
Przestań ufać sobie, poprowadzę Cię.
Komentarze (2)
Kazanie lepsze niż w kościele .
Widzę że dzisiaj moda na wiersze o tematyce religijnej
;)
No i dobrze.
Dobry wiersz, wart zastanowienia.
Pozdrawiam ciepło ;)