Wina Boga?
Bóg zesłał na ziemię koronawirusa,
pragnąc zmusić ludzkość do opamiętania,
mówiąc więc dość krótko - nie chciał ale
musiał
przekazać każdemu z nas pewne zadania.
Uruchomił rozum nie tylko od święta,
zmusił nas do większej dbałości o
zdrowie,
byśmy próbowali, chcieli zapamiętać,
że na ziemi nadal potrzebny jest
człowiek.
Mamona nie musi być królową świata,
powinniśmy do niej swój stosunek
zmienić,
boskim jest pragnieniem całą ludzkość
zbratać,
by się nauczyła mądrze życiem cieszyć.
Dziś trudno powiedzieć jakie jutro
czeka,
ostrzeżenie może czegoś nas nauczy,
Stwórca przecież nadal chce kochać
człowieka,
tylko czas zbyt szybko zaczyna się
kurczyć.
Komentarze (190)
Raczej wina człowieka... trafna refleksja Norbercie...
dwa ostatnie wersy zatrzymują ... pozdrawiam ciepło
Tak się kiedyś musiało zdarzyć, nie dbamy o Matkę
Ziemię.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam
Pozdrawiam Norbercie, dziękuję za wizytę (na ten
wiersz oddałam już swój głos) :)
Bardzo dobra refleksja; pozdrawiam serdecznie.
Mądry przekaz i bardzo życiowe podejście, jednakże
skłaniam się ku odsunięciu Wszechmocnego od wywołania
owego zła i nie przypisywania go Jemu. Trzeba Go
prosić o łaskę i jak wiersz mówi pomyśleć nad samym
sobą, a nie biec za sukcesem gubiąc wartości, gdyż nie
znamy dnia ani godziny...
Dziękuję Janku, Wiktorze, Bożenko (molico), Marku i
Piorónku za wgląd do mojego wiersza i fajne, ciekawe
komentarze. Serdecznie pozdrawiam życząc spokojnej
nocy. Dobranoc :)
Witaj Dziadek Norbert-:)
Wiara! - niekoniecznie boska - wpływa( w jakiś sposób)
na nasze jestestwo , w tym świecie. Ale uważam, że
powinniśmy - jako gatunek ludzki - wykorzystać nasze
10% Naszego mózgu.
Zatem, gdzie podziewa się 90%?
Lekarstwem - tak sobie domniemywam - jest dbanie o
siebie i bliskich, pod kątem zdrowia, tak?
Od siebie, nieco sceptycznie odnoszę się do Boga, bo
ja bardziej naukowo podchodzę do tematu.
Azaliż próbuję wytłumaczyć sobie, jak udowodnić że
kogoś się kocha.
Nauka jest bezradna...
dobry wiersz!!
Pozdrawiam Ciebie serdecznie!
Witaj Dziadek Norbert-:)
Wiara! - niekoniecznie boska - wpływa( w jakiś sposób)
na nasze jestestwo , w tym świecie. Ale uważam, że
powinniśmy - jako gatunek ludzki - wykorzystać nasze
10% Naszego mózgu.
Zatem, gdzie podziewa się 90%?
Lekarstwem - tak sobie domniemywam - jest dbanie o
siebie i bliskich, pod kątem zdrowia, tak?
Od siebie, nieco sceptycznie odnoszę się do Boga, bo
ja bardziej naukowo podchodzę do tematu.
Azaliż próbuję wytłumaczyć sobie, jak udowodnić że
kogoś się kocha.
Nauka jest bezradna...
dobry wiersz!!
Pozdrawiam Ciebie serdecznie
Pozostaję w refleksji owego wiersza.
Pozdrawiam.
Marek
Witaj,
wiara w siłę boską jest dobrym lekarstwem na
lęk i troski...
Uśmiech, pozdrowienia /+/
A ja myślę, ze stworzył nas na swój obraz i
podobieństwo - po to, by mógł nas kochać - dopóki się
da...
Pozdrawiam Norbercie z uznaniem dla myśli wiersza:)
Może wreszcie ludzie padną na kolana i w modlitwie
błagać będą Boga o zatrzymanie zarazy. Bez Niego nic
nie zrobimy, bo jak pisał wieszcz każdy z nas "jest
prochem przed Jego obliczem, prochem i niczem".
Dziękuję Isiu, Grzegorzu, Bogdanie (Panie Bodku) i
Małgosiu (fatamorgano7) za Wasze jakże miłe wizyty,
pozdrowienia, życzenia i ciekawe, mądre komentarze
związane z tematyką wiersza. Serdecznie Was wszystkich
pozdrawiam życząc przede wszystkim zdrowia, miłego
wieczoru i udanego, spokojnego tygodnia :)
Świetny wiersz Norbercie. Takie epidemie zdarzały się
już nie raz w historii i pochłaniały rzesze ludzi. Oby
świat nie popełnił tego samego błędu, co na początku
XX wieku, kiedy zbagatelizowano tzw. "hiszpankę" i
zmarło na nią około 40 mln ludzi.
Pozdrawiam i zdrowia życzę :)
Z pewnością nie!
Mądrze piszesz Norbercie.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę przetrwania w
zdrowiu tego trudnego okresu :)