Wina teściowej
https://www.youtube.com/watch?v=DqBuIaa2-_s
Raz zapalczywy myśliwy z Brześcia,
zastrzelił na polowaniu teścia
i rzekł smutno: o Boże,
ja widziałem poroże.
Teściowa lubiła tych z przedmieścia.
autor
andrew wrc
Dodano: 2015-08-14 11:59:26
Ten wiersz przeczytano 1550 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (45)
Hihi ...super tekst..))
Hi, hi:)))
Ps. Przychodzi facet do lekarza (może ten teść przed
zastrzeleniem?) i mówi:
- Panie doktorze, żona ciągle mnie zdradza, a mnie
wcale rogi nie rosną?
Lekarz rozbawiony:
- Panie, to tylko takie powiedzenie, rogi tak naprawdę
nie rosną.
- Uff, całe szczęście, bo już myślałem, że brakuje mi
wapnia
Bardzo dobry limeryk, pozdrawiam
Bardzo dobry limeryk
Mistrz limeryku, szacuneczek:)
Pozdrawiam z uśmiechem:)
zdarza się,,,:]
Dobre. nie ma co więcej sie rozpisywac.:)
Super ...:)
+ Pozdrawiam
Trafiony limeryk.-:)
Oj wielkie te rogi musiał teść mieć
pozdrawiam :)
miłego dnia
Trafnie strzelasz. Pozdrawiam.
Szkoda, że kilku plusów dać nie można... Bomba :)
Superowy,
baardzo dobry limeryk.
Miłej soboty Andrzejku:)
Twoje limeryki są przednie!
Moim zdaniem - najlepsze na beju.
Uchwyciłeś "istotę gatunku". Tak jest i tym razem.:)
się przysłużył teściowej. Pozdrawiam.