Winna
Chciałabym obudzić się
W ciąży
Czuć pod sercem
Skąd pochodzi miłość
Mieć wystarczającą pewność
Ludzkiej godności
Opanować przerażenie pustego łóźka
Czekać całe życie na jeden zmierzch słów
Poczuć moc areału życia
Czerpać cierpliwie z zasięgu szczęścia
Doznać synergizmu spełnienia
Gdybym się uśmiechnęła
Choć raz
Czyż nie doniósłbyś na mnie
Złamanej ambicji?
Chorej męskości?
I dziurawej duszy?
Jaki zgotowałyby mi wyrok?
Na ile lat posłałyby za okrutne kraty?
Ile kazały by wytrzymać w bezdusznej
celi?
To nieważne...
Mogę odbyć każdą karę
"Tak!
Jestem winna Wysoki Sądzie.
Popełniłam strasznie przestępstwo.
Popełniłam ... życie."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.