Wiosenne bajdurzenie
Mało kto widział tyle dżdżownic
dzisiaj na błoniach, kto je zliczy?
Wyłażą wszędy gdzieś spod ziemi
po ciepłym deszczu tuż przy ulicy
I buty zzułem, wietrzę odciski
swojego życia poprzez skarpetki
Irracjonalny świat z dżdżownicami
i rozmaitością piątej klepki.
Myślę o tobie w pierwszej osobie
mała dziewczynka zakłada szlochy
bo jej zefirek zerwał kokardę
którą dostała prosto od wiosny.
A wiersz jak inny pewno wyskrobię
trochę tu rymu i rytmu wniosę
by nie zapomnieć co dzisiaj zrobię:
Zdrowie i szczęście zaszyć w pończochę.
wwp.
Komentarze (3)
całkiem udane to bajdurzenie :-)
Oryginalnie o życiu i wiośnie, jak zawsze u Ciebie
wwp. Pozdrawiam wiosennie :)
u mnie też od wczoraj pada
i te dzdzownice wychodzą
są na chodnikach i na asfalcie
nie wiem po co??
chcą się okąpać?
pozdrawiam:)