Wiosenne ożywienie
Powoli ,górny kraniec słońca ukazał się nad
lasem, jak pęcherzyk płynnej kawy. Niebo na
wschodzie ,zajaśniało odcieniami różu i
gołębiej szarości. Świt przeszedł w chłodny
ranek. Nad polem unosi się samotny
myszołów, jego skrzydła rysują się cieniem,
na bladym, porannym niebie. Znad stawu
dzikie kaczki z wrzaskiem
wzbiły się w powietrze, trzepocząc
skrzydłami o wodę. Z drzewa, odfrunął nurek
i poleciał prosto w górę strumienia tak
nisko, że jego ciemnoszare skrzydła niemal
muskały powierzchnię. Wśród korzeni, cicho
wiją się małe, połyskujące strumyki. Jedne
gdzieś giną, inne
łącząc się ze sobą ,tworzą sadzawki
przezroczystej wody, upstrzonej kielichami
białych lilii. Brzegi ich, porastają złote
kaczeńce. W całym lesie
słychać świergot ptaków, plusk wody
płynącej wolno po kamieniach. W szklanej
toni odbija się czerń wysokich drzew.
Niewielka polana, porosła rzadkimi
brzózkami i sosnami tętni życiem. Pod
wielkim krzakiem jałowca, w koszyku
wyłożonym kolorowymi skrawkami, leżą dwa
jajeczka szaro sine w ciemne plamki,
wyglądające jak małe kamyki. Niewielki
fioletowo żółty ptaszek, podskakuje
odważnie wokół brzózki. Tuż nad ziemią, na
gałęzi pająk, złożywszy włochate odnóża,
wisi jak kłębek kurzu udając martwego.
Czeka na sposobny moment do ataku, po
chwili porywa muchę w czarne, owłosione
odnóże, rzucając się na nią,
tłustym odwłokiem. Raduje się ciepłem,
kropkowana spodem muchówka, podskakuje
sikorka raniuszek. Nad łozowymi krzakami
skacze, malutki jak orzech włoski, ptaszek
ze wspaniałym ogonkiem. Przy ziemi
,gniazdko z małymi kulkami puchu podobnymi
do kwiatków ostu. Wysoko, między gałęziami
jodły, niczym bożonarodzeniowa dekoracja
zwisa gniazdo tkaczy. Samczyk, gorączkowo
wykańcza swój odwrócony dnem do góry domek.
Uważając, że dzieło gotowe, zaćwierkał
piskliwie, na co siedząca opodal samiczka
popatrzyła krytycznie. Skąpane w słonecznym
blasku ,
zazieleniły się drzewa, jesiony, akacje ,
jarzębiny, ożywiły się krzewy dzikiej
róży i głogu, wiosna pięknieje z dnia na
dzień.
Tessa50
Komentarze (18)
Pięknie :) pozdrawiam
Jest już wieczór, a ja czytając Twój opis lasu czuję
lekki poranek i wiosenne amory. Pięknie. PozdrWIAM.
Wiosna pięknieje z dnia na dzień, czuje się to w
Twoich słowach.
Wszystko żyje i życie staje się piękniejsze.
Pozdrawiam serdecznie przeurocza Tesso:)))
Hmmm... przeniosłam się na łono przyrody, dziękuję.
Piękne opowiadanie. Serdecznie pozdrawiam
"Uważając, że dzieło gotowe, zaćwierkał piskliwie, na
co siedząca opodal
samiczka popatrzyła krytycznie" ale to fajne :-)
Piękna wiosna u Ciebie Tereniu :-)
Tak jest. Przecinki można przestawić, a to co napisane
jest wyjątkowe. Na najwyższym poziomie.
No i film jest ciekawy i kolorowy. A przecinki? To
może sobie reżyser kaszle, bo się zaziębił.
A tam przecinki. Ja to czytam i czuję się tak, jakbym
oglądał film. Pozdrawiam serdecznie.
Piekna proza Tesso.Nawet w ptasim raju znajdzie sie
jakas maruda:):)Pozdrawiam cieplo+++
"gorny kraniec słońca"-od kiedy słońce ma krańce?
Interpunkcja fatalna przecinki zupełnie nie w tych
miejscach gdzie potrzeba.
Pozdrawiam Cię Damo.
Tereso twoja proza to lekkość barwa i cudowny zapach
przyrody, to śpiew ptaków i szum drzew - bajkowy obraz
wiosny
Witaj Teresko - nie wiem jak dzisiaj zacząć ten
komentarz, ale Twoje opowiadania prozą są za każdym
razem tak ładne i zrozumiałe że się ograniczę i
napiszę jedno słowo...SUPER - Pozdrawiam
Cześć Księżniczko. Widzę, że nikt Ci nie przeszkadza.
Wszyscy Cię wychwalają, a to było moim celem,
pamiętasz ? Pisz Damo, ponieważ Twoje pisanie jest
Wielkie. Pozdrawiam.., Rycerz.
Z górnych lotów, napisane. Widać że piszesz z sercem,
jesteś dobra w tym fachu.
Pozdrawiam cieplutko :)