Wiosenne rozmarzenie
Wiosenne rozmarzenie - strofa
stanisławowska
Rozaniel duszę wonią jaśminu
delikatnością motyla
lecz nie wyznaczaj dla nas terminu
nadejdzie z impetem chwila.
Pośród zieleni dotknij spojrzeniem
w pokusie drżącego ciała
a potem zdejmij długie milczenie
to, które kiedyś kochałam.
Kiedy już będę obezwładniona
dotykiem ubierz w marzenie
Potem się zaplącz w moje ramiona
chcę pragnąć, czuć upojenie....
W twoim oddechu zatopię zmysły
na granicy dnia i nocy.
Stary płaszcz zrzucę jest zbyt obcisły
tobą zaszyję dziś oczy.
Komentarze (19)
niektóre ośmiozgłoskowe wersy wybijają z rytmu przy
czytaniu na głos:)
Podoba mi się ostatni wers, bardzo dobra metafora:)
Rymy są minusem.
Bardzo podoba mi się ostatni wers!
Pozdrawiam :)
Tak! Godna podziwu próba.
Tylko miłość tak potrafi obezwładnić zmysły.