Wiosenne roztopy... i serce...
Kumpel powodem wierszyka.....
Jeszcze zima za oknami,
serce moje w zimie tkwi,
chciałbyś, by coś było między nami,
lecz otworzyć się muszą drzwi.
Czekasz na roztopy,
co by śnieg pochłoniły.
Czekasz na roztopy,
co by serce otworzyły.
Póki mróz nas otacza,
zima długa i zawzięta,
bramę moją zlodowaca,
no i kłódka zamarznięta.
Czekasz na roztopy,
ja poczekam z Tobą.
Czekasz na roztopy,
chcę pokochać sobą.
W końcu wiosna nadejść musi
i przyniesie Nadzieję,
zimy piętno kwieciem zdusi
i serce me stopnieje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.