WIOSENNY PARADOKS
Rozpanoszył się Kwiecień
Roztopił ostatnie śniegi
Szmaragdem pokrył łąki
Podbiałem pozłocił brzegi
Przyprawił baziom kotki
Obudził muchy i trzmiele
Zaprosił słonko do lasu
Na swoje z Wiosną wesele
A Wiosna jak to Wiosna
Zieleni się i wdzięczy
Roztacza swe uroki
W cudnych kolorach tęczy
Kryguje się i stroi
Lecz ani drgnie do ołtarza
Srebrzystym ptasim trelem
Wciąż Kwietniowi powtarza :
Na próżnio się tak starasz
I wieczorem i rankiem
Nadchodzi Królewicz Maj-
-On będzie moim kochankiem !
I tu mi się nasuwa
Paradoks taki posępny :
Choćbyś był najpiękniejszy
Piękniejszy będzie następny ...
Komentarze (1)
Puenta mnie zaskoczyła, choć coś w tym jest.