~ wiosna kończy się jesienią ~
to była ostatnia wiosna przed maturą
robiło się cieplej w zimowych paltach
a my skuleni i przytuleni do książek
nie powinniśmy siebie dostrzegać
lecz ja widziałem jej oczy
i przychodziłem tylko po to żeby być
razem
czasami niby przypadkiem ocierałem się o
nią
chcąc poczuć ciepło jej ciała
mówiła że na wszystko jest odpowiedni
czas
i wyganiała za karę na drugą stronę
solidnego stołu starszego od nas
przy którym w niedzielę jej rodzina siadała
do obiadu
a teraz my całymi wieczorami
żeby nie przynieść wstydu
kiedy mieliśmy dość nauki
udając zmęczenie kładła się
i słuchała moich wierszy
cały czas bojąc się że ktoś wejdzie i to
zniszczy
obrysowywałem jej postać
dotykając delikatnie tych miejsc o
których
później długo myślałem przed zaśnięciem
uczyliśmy się siebie tamtej wiosny
przed maturą spełniała się nasza
dojrzałość
zaślepieni pożądaniem przestaliśmy być
listkami mimozy
nie wiedzieliśmy że kiełkowały
lata naszego wspólnego bycia
Komentarze (40)
:-) :-) :-) och, jakie cudownie napisane wspomnienia,
mam podobne :-)
Bardzo ładny wiersz o miłości=:)
Serdecznie pozdrawiam-:)
"nie wiedzieliśmy że kiełkowały
lata naszego wspólnego bycia "
zatem wszystkiego dobrego
ciepła treść...
ładnie o narodzinach najpiękniejszego uczucia na
świecie
pozdrawiam serdecznie
Bardzo dobre opowiadanie o rodzącej się miłości, które
wręcz krzyczy za dalszym ciągiem. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Miły początek...wiersze, matura i wspólne
życie...póżniej...pięknie...
pozdrawiam serdecznie
Dziękuje Małgosiu, poprawiłem.
Zachwycił mnie Twój wiersz.
Zastanawiam się, czy w drugim wersie ostatniej zwrotki
nie zabrakło 'się' (spełniała się nasza...), ale to
tylko moje widzimisię :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Z wielką przyjemnością przeczytałam, zwłaszcza, że
miłość ta trwa nadal.
Pozdrawiam serdecznie.
O jak sympatycznie i z Miłością :)
piękny i idź ją pocałuj ode mnie bo mądra z niej
dziewczyna mówić że na wszystko przyjdzie czas
zbudowała podstawy rodzinnego domu piękny wiersz
Wspomnienie a któż ich nie ma. Pozdrawiam.
@staż, człowiek rzuca słowa a Pan Bóg je nosi i
trafiają one bardzo różnie. Jak już powiedziałem,
interpretacja wiersza jest indywidualną sprawą i całe
szczęście, że każdy jest inny. Byłoby strasznie nudno,
nie?
Daruję sobie pytania co jest życiową wiosną i
jesienią. Wiersz jest o młodzieńczym uczuciu, które
rozkwitło i wygląda na to, że trwa nadal. Mam
wątpliwości, czy dwa ostatnie wersy uprawniają do
takiego tytułu wiersza, który wymagał dodatkowego
uzasadnienia.
Tuż przed maturami, celnie trafione.
Bardzo podobają mi się takie historie; gdy czytamy,
wiemy, że to było, że się czuło. I jesień życia -
ciągle z wiosną w sercu, bardzo ładnie. Pozdrawiam
serdecznie:)