Wirujące klonowe noski
2,5 roku nie pisałem takich wierszyków;chyba ciut zardzewiałem.
czerwienią liści znów się rumienisz
gdy na klonowym nosku mi grasz
te same takty pamiętam wtedy
świat się zatoczył nam na trzy pas
i cztery ręce mocno złączone
by w rytmie stawiać kolejny krok
lecz mnie karciłaś to nie polonez
bowiem wirować miałaś nie sto
lecz milion razy przez całe życie
pomimo moich dwóch lewych nóg
a choć o walcu nie chciałem słyszeć
to on nas w jedno na zawsze splótł
autor
andreas
Dodano: 2019-11-21 17:23:44
Ten wiersz przeczytano 1243 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
Leciutko, powiewnie jak w walcu. Pozdrawiam
serdecznie andreasku.
I to jest najlepsze zakończenie :)
Pięknie. Nic nie zardzewiało.
Pozdrawiam:)
...pasją oczywiście :) Dobrej nocki !
i bardzo pięknie:)
Idealny na dobry wieczór. Zacny tytuł.
Ach ten walc, połączył nas, pięknie, pozdrawiam
serdecznie
Mmmm...miłością zapachniało i pają do tańca:)
Cudne to klonowe "zarumienienie".
Pozdrawiam!
:)
i pięknie was splótł ...
Re:Krzemanka
Tak sobie myślę,że Twoja wersja też mogłaby być.
Taniec to preludium do miłości.
Jeśli tańczysz tak jak piszesz, to ja się nie dziwię.
Serdeczności Andi :):)
Ładny wiersz, a nawet walc w nim słychać też.
Dobrego wieczoru życzę Andrzeju:)
Bardzo ładnie. Tak mi się przeczytała pierwsza strofa
"czerwienią liści znów się rumienisz
i na klonowym nosku mi grasz
te same takty pamiętam z wtedy
gdy świat zatoczył się na trzy pas"
mam nadzieję andreasie, że mi to wybaczysz. Miłego
wieczoru:)
Witaj Andrzeju:)
Jak ja lubię tańczyć walce :)
Bardzo romantycznie:)
Pozdrawiam:)